Psychiatryk cześć I

Dziś tak trochę na poważnie jaka jest moja historia pobytu w psychiatryku. Postanowiłam podzielić tą historie na trzy części: przyjazd, pobyt i wyjście.
Dnia 22 lutego dzień przed pójściem do szkoły po feriach dostałam ataku paniki. Było to w środku nocy. Chciałam powiedzieć mamie, że bardzo często mam te ataki. Oczywiście moja mama olała mnie, moje poharatane ręce i mój stan. Chwile przed północą usłyszał mnie ojciec i zaczął krzyczeć na mnie i mamę. Kazał jej wezwać pogotowie obrażając mnie i mówiąc, że on nie będzie czymś takim się zajmował. Przyjechali ratownicy medyczni i pomogli mi się uspokoić. Powiedzieli, że skoro już dostali zlecenie to nie mogą mnie zostawić w domu musza zabrać do szpitala. W moim mieście mieli mnie totalnie w dupie. Lekarz dał mi skierowanie do szpitala w Otwocku ale w Łodzi na Czechosłowackiej miałam mieć rozmowę z psychiatrą. Pojechaliśmy tam z rodzicami bo ojciec jak najszybciej chciał mnie zamknąć z dala od domu. Niektórzy powiedzą, że przesadzam. To nie prawda ledwo wróciłam ze szkoły z internatem a on już chciał się mnie pozbyć. Po rozmowie z psychiatrą postanowi zamknąć mnie na oddziale w Łodzi co z tego że nie mają miejsc. Ich to nie interesuje. O godzinie czwartej rano zostałam oficjalnie przyjęta na oddział.

Komentarze

Popularne posty